Marina Abramović wystawia na aukcji siebie. Chce w ten sposób pomóc Ukrainie.
„Artystka obecna” to jeden z najsłynniejszych performensów w historii sztuki. Jego autorka, Marina Abramović, odtwarza go po raz pierwszy od ponad dekady. Rekwizytami są tu trzy przedmioty: dwa krzesła oraz stół. Osoba, która zapłaciła najwięcej, siada naprzeciw jednej z najważniejszych żyjących postaci świata sztuki by spojrzeć jej w oczy. Artystka robi to, by zebrać pieniądze dla ogarniętej wojną Ukrainy.
75-letnia Marina Abramović to ikona body artu i performensu. Jej prace dawno weszły do kanonu sztuki współczesnej, a dzięki nieoczywistym przyjaźniom – m.in. z projektantem mody Riccardo Tiscim, piosenkarkami Patti Smith i Björk czy aktorką Tildą Swinton – jest coraz bliżej mainstreamu. Jej wyczyny – np. czesała włosy do krwi, kładła się na blokach lodu, wbiegała z impetem w betonowy słup albo leżała w środku płonącej gwiazdy, a brak tlenu sprawił, że straciła przytomność i widowisko musiało być przerwane – już dawno przestały być tylko pożywką dla świata sztuki. Piszą o nich także najważniejsze media na całym świecie. Tym razem urodzona w Belgradzie „babcia performensu”, jak sama się nazywa, trafiła do nich dzięki wystawieniu na licytację siebie samej. By wesprzeć zaatakowaną przez Rosję Ukrainę.
We wcześniejszej odsłonie performensu, w 2010 roku przed nowojorskim muzeum MoMA ustawiła się kolejka tysięcy osób, które chciały wziąć udział w wydarzeniu. W środku czekał na nich drewniany stół, dwa krzesła i sama Abramović. Autorka przez osiem godzin dziennie, w milczeniu, siedziała na jednym z krzeseł, nie opuszczając go ani, by pójść do łazienki, ani by coś zjeść, co było możliwe tylko dzięki ścisłej diecie. Zwiedzający na zmianę siadali naprzeciwko niej i patrzyli jej głęboko w oczy, śmiali się, płakali. Wśród ponad półtora tysiąca chętnych były także osoby znane, jak Sharon Stone, Tilda Swinton, Björk, Patti Smith, Lady Gaga, Lou Reed, Jay-Z, Alan Rickman i Isabella Rossellini. Na krześle usiadł także jej były partner Ulay, z którym nie utrzymywała kontaktu od ponad 20 lat. I wtedy złamała się ten jeden raz: dla niego złamała regułę bezruchu i nachyliwszy się, ścisnęła jego dłonie, a jej oczy napełniły się łzami. Wymianę spojrzeń z obcymi ludźmi przypłaciła utratą sił, bólem kręgosłupa, odwodnieniem i emocjonalnym wyczerpaniem. – To takie proste: robić to, co się lubi. Jeśli istnieją rzeczy, których się boisz, staw im czoła. Staniesz się lepszym człowiekiem – podsumowała.
Oprócz samego udziału w wydarzeniu, zwycięzcy aukcji otrzymają też album Marco Anelli oraz fotografię z performensu, którą podpisze artystka i fotograf. Ten sam, który brał udział w pierwszej prezentacji w MoMA. „Ponowne wystawienie »Artystki obecnej« stwarza okazję do rewizji samego czasu. Spacer po galerii i zobaczenie ułożonych jak bloki kalendarza twarzy odtwarza czas i pierwotne wydarzenie, którego nie można dokładnie powtórzyć, ale można je ponownie przeżyć w inny sposób” – zachęcają organizatorzy.